Wróć

Formalności

"La Única czyli unikalna" - wywiad z Małgorzatą Wargocką, założycielką firmy La Única

Wywiad jest dobrą formą na to, żeby w kilku szczerych słowach opowiedzieć o początkach firmy, jej wartościach, celach, dać poznać się Państwu bliżej, opowiedzieć jak pracujemy, jakie mamy podejście do Klientów, biznesu, rynku nieruchomości oraz co jest dla mnie oraz mojego zespołu ważne.

La Única to po hiszpańsku „unikalna”. Skąd pomysł na taką nazwę firmy? Oraz co się za tym kryje?

Spośród podmiotów działających na rynku nieruchomości w Hiszpanii, których jest obecnie bardzo dużo, wyróżnia mnie doświadczenie zawodowe. Całe moje zawodowe życie jest związane z nieruchomościami w Hiszpanii, a w tym okresie wydarzyło się niejedno – i szczyt hossy w 2009 roku i głęboka zapaść lat 2011-2016 i obecny powrót koniunktury. Na to wszystko nakładał się dynamiczny rozwój rynku polskiego i wzrost zamożności naszego społeczeństwa. Wcześniej jako dziecko mieszkałam w Hiszpanii na stałe, chodziłam też do hiszpańskiej szkoły, ale studia wyższe ukończyłam jednak w Polsce. Znakomicie znam oba kraje oraz rynek nieruchomości. To wszystko sprawia, że brand La Única jest jak najbardziej adekwatny do poziomu obsługi jaki oferujemy. Wydaję mi się, że znalazłam nazwę, która w jednoznaczny sposób podkreśla wyjątkowy, unikalny charakter mojej firmy.

Dlaczego powstał projekt La Única?

Projekt powstał z dwóch powodów. Po pierwsze zależało mi na selekcji nieruchomości wg moich subiektywnych, ale wynikających z olbrzymiego doświadczenia, kryteriów uwzględniających atrakcyjne położenie, standard i ciekawą architekturę – po prostu dobrych nieruchomości. Na tym rynku oferowanych jest bowiem bardzo dużo, zdecydowanie za dużo, nieruchomości o niskim standardzie, źle położonych i źle wycenianych. W La Única Klienci mogą być pewni, że nieruchomości, które promuję zostały przeze mnie zweryfikowane, nie tylko pod kątem ich odpowiedniej wartości użytkowej, ale też w odniesieniu do ich rzeczywistej wartości rynkowej. Druga, jakże ważna motywacja to potrzeba oferowania usług na odpowiednio wysokim poziomie, co również jest piętą achillesową podmiotów obecnych na rynku. Ja i moi agenci nie tylko deklaratywnie, ale w praktyce kierujemy się etyką zawodową, która opiera się na działaniu z najwyższą starannością oraz pełnym poszanowaniem dobrze pojętego interesu Klienta. W mojej firmie od zawsze obowiązywała zasada, że nie krótkoterminowy zysk, a długofalowa satysfakcja Klientów pozwoli nam odnieść sukces. I tak konsekwentnie działamy od lat.

Dyskrecja, fachowość, wzajemny szacunek, pełna transparentność, a przede wszystkim szczerość przy prezentacji mocnych i słabych stron oferowanych nieruchomości to fundament La Única.

Jak powstało i co oznacza logo La Única?

Logo La Única powstało z połączenia hiszpańskiego temperamentu z tym, co jest dla nas w życiu najważniejsze – bezpiecznym i szczęśliwym domem. Kolor logo nie jest przypadkowy i ma kojarzyć się z hiszpańską przyrodą – żyjącą i kwitnącą przez cały rok. A klucz wyraża ponadczasową i bardzo ważną symbolikę – jest przepustką do domu i szczęścia, jakie powinno być w nim obecne.

Skoro już znamy genezę powstania firmy to opisz proszę czym się zajmuje i jak działa La Única.

Choć to, co zaraz powiem jest oczywiście odrobinę banalne to La Única powstała, żeby spełniać marzenia. Marzenia o szczęśliwszym życiu. Na swoim przykładzie z całą pewnością stwierdzam, że życie w Hiszpanii jest zdrowsze, piękniejsze, pełne słońca, uśmiechu, zawsze świeżych owoców i warzyw, wiecznie kwitnących i pięknie pachnących kwiatów oraz przede wszystkim serdeczności i otwartości Hiszpanów. I choć ten kraj, jak każdy inny, ma swoje wady, to zdecydowanie łatwiej przychodzi je zaakceptować w pięknym otoczeniu. 

Sama La Única jest dla mnie podwójnie ekscytująca, ponieważ wraz ze spełnianiem marzeń Klientów spełniam też swoje marzenia. Moja praca jest zdecydowanie moją pasją – nie wierzyłam w tę oklepaną sentencję dopóki nie wciągnęła mnie przygoda z nieruchomościami w Hiszpanii. Dobre nieruchomości są kwintesencją, sercem wartościowego i wygodnego życia – w domu spędzamy najwięcej czasu. I choć w Hiszpanii nie do końca jest to prawdą, ponieważ ze względu na pogodę więcej czasu niż w Polsce spędzamy na świeżym powietrzu, to jednak do domu zawsze chętnie się wraca. Wyjątkowo satysfakcjonująca dla mnie jest chwila, kiedy Klienci zaczynają mówić, że jadą do swojego „domu” w Hiszpanii. Oznacza to dla mnie, że ktoś zaczyna identyfikować swój dom, w sensie swojego azylu i domowego ogniska z Hiszpanią, a więc moja praca przyniosła efekt. Ostatnio moja Klientka chcąc zmienić apartament na większy sprzedawała swój dotychczasowy i przekazując go nowym właścicielom miała w oczach łzy. Tyle zostawiła w nim pozytywnych emocji i przeżyć i tak bardzo była z tą nieruchomością związana. Choć i ja uroniłam z nią łzy, to był to dla mnie moment wyjątkowo satysfakcjonujący, ponieważ jej emocje świadczyły o tym, że parę lat wcześniej rekomendując jej ten apartament dobrze wykonałam swoją pracę. Mam nadzieję, że w nowym miejscu będzie co najmniej tak samo szczęśliwa.

Cofnijmy się w czasie. Kiedy powstała i jakie były początki La Única?

Początki La Única, wbrew pozorom, nie były trudne. La Única powstała naturalnie i była odpowiedzią na pytania Klientów o produkt i usługę premium. Wcześniej przez 9 lat przeprowadziłam dziesiątki transakcji w Hiszpanii. Z biegiem czasu dało się zauważyć, że zarówno budżety, jak też oczekiwania Klientów rosną. Jest oczywiste, że obsługa rynku premium i osób o bardzo wysokich dochodach znacząco się różni od kupna używanego apartamentu do kompletnego remontu o wartości ok. 100 tys. EUR. Wymagania są dużo wyższe, a ja zawsze lubiłam wyzwania. Mimo sukcesu poprzedniego projektu, postanowiłam w 2016 roku stworzyć nowy podmiot na rynku i tam skoncentrować swoją aktywność. La Única rozwija się bardzo dynamicznie i już w pierwszym roku przyniosła konkretne wyniki. Zespół, który stworzyłam ma nieskończone pokłady miłości do Hiszpanii, a jednocześnie ma indywidualne podejście do Klienta – to są dwa filary na których wspiera się La Única.

A kiedy i dlaczego zaiskrzyła miłość do nieruchomości? Bo Twoją pasją była przecież muzyka i języki obce również spoza-iberyjskich kręgów kulturowych, prawda?

Tak, skończyłam szkołę muzyczną w klasie fortepianu, ukończyłam też socjologię i filologię chorwacką na Uniwersytecie Warszawskim. Dopiero później zdecydowałam się na studia podyplomowe z rynku nieruchomości, a hiszpański znałam od dzieciństwa. Wcześniej, w pewnym momencie mojego życia, pojawiła się możliwość zamieszkania i podjęcia pracy w Madrycie. Bez wahania przyjęłam tę propozycję, choć miałam sporo innych zobowiązań w Polsce. Rynek nieruchomości zaś przyszedł naturalnie, chociaż wtórnie wobec zainteresowania samą Hiszpanią. Niemniej jednak zawsze interesowała mnie architektura, szczególnie ta dawna, a przejawów jej świetności w różnych epokach w Hiszpanii nie trzeba długo szukać. Wielką fascynację przeżyłam i nadal przeżywam andaluzyjskim stylem mudejar, lecz nie tylko – wszystkim zainteresowanym polecam zwiedzanie Hiszpanii śladami stylów czy epok w architekturze. Kraj jest na tyle zróżnicowany, że bardzo łatwo się zakochać (śmiech).

Skąd jednak pomysł, żeby nieruchomości w Hiszpanii sprzedawać akurat Polakom?

Pomysł, paradoksalnie, nie był bardzo odkrywczy. W trakcie moich licznych podróży, zarówno prywatnych jak i służbowych, zauważyłam, że na hiszpańskim wybrzeżu prawie nie ma Hiszpanów (śmiech). Oczywiście są, ale często w mniejszości. To były też inne czasy, na przełomie wieków, kiedy jeszcze jako naród tak dużo nie podróżowaliśmy, ale obserwując Brytyjczyków, Niemców, Skandynawów stwierdziłam, że to kwestia czasu, kiedy Polacy będą chcieli mieć swój drugi dom w cieplejszym miejscu. Biorąc pod uwagę fakt, że pogoda w Polsce nie sprzyja, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, naturalnym było dla mnie, że życie w Hiszpanii jest jedynym możliwym rozwiązaniem, żeby o tej porze roku uniknąć sezonowej „depresji”. Szczerze mówiąc, z obecnej perspektywy, nie wyobrażam sobie, jak można nie chcieć często przebywać w swoim domu w Hiszpanii – dla mnie to synonim szczęścia!

Co lubisz w swojej pracy? I jak wygląda twój dzień?

Myślę, że nie chciałabyś do końca wiedzieć jak wygląda mój dzień, ponieważ z natłoku zajęć często wieczorem już nie wiem jak się nazywam (śmiech). Oprócz bardzo ważnej dla mnie roli bizneswoman, jestem też matką oraz żoną i bardzo staram się te dwie role wypełniać równie dobrze jak obowiązki w pracy, ale niestety coraz częściej ostatnio łapię się na tym, że prowadzę nierówną walkę i praca wygrywa z moim domowym ogniskiem. Nawet w weekend muszę czasem być aktywna zawodowo, choć bardzo zależy mi na tym, aby wartościowo spędzić czas z najbliższymi w wolne dni. Niemniej jednak, nawet w wolnym czasie, też się pasjonuję zagadnieniami z rynku nieruchomości. Może Cię to rozbawi, ale ja naprawdę uwielbiam oglądać i analizować plany mieszkań i domów, a pierwsze, co robię podczas wizyty u znajomych to ocena układu i funkcjonalności nieruchomości oraz estetyki i atrakcyjności najbliższego otoczenia. Tak, kocham to, co robię. A kiedy, jak w każdej pracy, przychodzi znużenie czy pierwsze symptomy wypalenia zawodowego, kupuję bilet lotniczy do Hiszpanii i od razu wraca mi wiara w to, co robię.

Z czym chciałabyś, żeby była kojarzona La Única?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta, ale zarazem dość trudna w praktycznym zastosowaniu – La Única to synteza wyjątkowych nieruchomości oraz obsługi klienta na najwyższym poziomie. Tylko tyle i aż tyle.

Na czym polega unikalna obsługa klientów w Twojej firmie?

Przede wszystkim staram się, aby każdy Klient poczuł się w mojej firmie indywidualnie, czyli unikanie traktowany. Jak wiadomo zakup nieruchomości nie jest codziennym, rutynowym wydatkiem. Jest zwykle kosztowny i najczęściej wynika z ważnej potrzeby życiowej, dlatego według mnie musi być poprzedzony dobrym poznaniem Klienta, jego oczekiwań i upodobań. Ważne są wszystkie aspekty. Po co kupuje nieruchomość, kto w niej będzie mieszkał, jak te osoby lubią spędzać wolny czas, włącznie z tym czy właściciel woli poranną kawę na tarasie wypić w promieniach słońca czy w cieniu. Tylko wtedy mogę zaproponować Klientowi nieruchomość dopasowaną do jego stylu życia, odpowiadającą jego filozofii życiowej i spełniającą wymagania jego rodziny i przyjaciół. Przy tym wszystkim należy pamiętać, że nieruchomość powinna być dobrą lokatą kapitału. Dlatego na początku naszej wspólnej drogi z Klientem zawsze prowadzimy intensywny dialog, przy czym to ja staram się więcej słuchać niż mówić. To unikalne podejście w branży, w której na ogół dominuje strategia „push” i intensywna promocja produktu najbardziej rentownego dla sprzedawcy. Dla mnie oczywiście wynik też jest ważny, ale zawsze bardziej staram się być sprzymierzeńcem, doradcą, a nawet przyjacielem niż tylko kontrahentem moich Klientów. Dodatkowo sektor nieruchomości premium wymaga ode mnie dużo większej dyspozycyjności i wyjątkowej dyskrecji. Klienci, którzy kupują nieruchomości luksusowe mają w tym aspekcie wyższe wymagania, co stanowi dla mnie oś, wokół której budujemy wspólne relacje.

Czy Polacy znają i kochają Hiszpanię?

Tak, coraz bardziej. Może jako naród dopiero teraz mocniej odkrywamy Hiszpanię podobnie, jak Brytyjczycy w latach 70-80 czy Niemcy w 90-tych, ale wciąż mało o niej wiemy. Na razie Polacy poznali wybrzeże, a więc morze, plażę i palmy wzdłuż pięknej promenady. Mam nadzieję, że z czasem odkryją również olbrzymie dziedzictwo kulturowe, jakie przetrwało na Półwyspie Iberyjskim i zakochają się w niesamowitej hiszpańskiej kulturze i obyczaju. Przy okazji odkrywania Hiszpanii z korzyścią dla zdrowia byłoby też zaczerpnąć nieco ze śródziemnomorskiej diety, choć może niekoniecznie z późnej pory jedzenia (śmiech).

A tych, którzy już poznali Hiszpanię co w niej najbardziej urzeka?

To akurat jest proste i wszyscy podkreślają to samo. Słońce, słońce i jeszcze raz słońce. Pogoda to podstawowy czynnik. Na południowym i wschodnio-południowym wybrzeżu Hiszpanii mamy około 300-320 słonecznych dni w roku. Dodatkowo odpowiada nam też ten naturalny luz i gościnność Hiszpanów. Polakom obcokrajowcy często kojarzą się z zamkniętymi i zdystansowanymi mieszkańcami Europy Zachodniej i Skandynawii, a naszej słowiańskiej emocjonalności zdecydowanie bliżej do Hiszpanów niż nawet do sąsiadujących z nami Niemców. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób przenosi się do Hiszpanii. Czasem na stałe. Ci którzy szukają nieruchomości premium, luksusowej często trafiają do mojej firmy.

Czym zatem wg Ciebie jest luksus we współczesnym świecie, nie tylko w nieruchomościach, ale w sensie uniwersalnym?

Pojęcie luksusu jest bardzo trudne do zdefiniowania. Próbowałam się podjąć sformułowania tej definicji w trakcie Luxury Carnival – targów dóbr luksusowych, w których jako firma braliśmy udział w maju 2019 roku. Dla mnie osobiście luksus oznacza możliwość rzeczywistego wyboru – jeśli ktoś może swobodnie wybierać jak, gdzie i z kim spędza swój czas to znaczy, że osiągnął w życiu niezaprzeczalny sukces. Oczywiście, najczęściej luksus kojarzy nam się z posiadaniem czy korzystaniem z rzeczy bardzo drogich, ale moim zdaniem nie mamy do czynienia z prawdziwym luksusem, jeżeli nasze wydatki to jedynie zakupy aspiracyjne, których celem jest podniesienie samooceny i zdobycia uznania otoczenia. Prawdziwy komfort, czy jak kto woli luksus, to rzeczywista możliwość zaspokojenia znakomitej większości swoich potrzeb oraz poczucie, że jest się samowystarczalnym, samosterowalnym oraz finansowo czy życiowo zabezpieczonym.

Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć Państwu charakter La Única.

Rozmowę przeprowadziła K. Sz.