Najprostsze a zarazem najsmaczniejsze hiszpańskie śniadanie.
Za każdym razem kiedy jestem w Hiszpanii nie mogę doczekać się tego momentu. Wymykam się po cichutku z domu, znajduję najbliższą lokalną kawiarnię (la cafetería) lub piekarnię (la panadería) i zamawiam typowo hiszpańskie śniadanie (el desayuno) – „pan con tomate”. Dodatkowo ze świeżo wyciskanym sokiem z pomarańczy (zumo de naranja natural). Oraz café con leche (kawę z mlekiem). Kiedy kelner z uśmiechem zbliża się do mojego stolika szczęśliwa recytuję dobrze znany mi tekst: „Pan con tomate, zumo de naranja y café con leche por favor”. Po czym naśladując lokalnego sąsiada ze stolika obok zanurzam się w poranną gazetę. Czasem jest to El Mundo a czasem El País, a czasem po prostu sportowa Marca.
Po kilkunastu minutach pojawiają się na stole…
Chrupiący tost z pomidorami skropiony oliwą z oliwek. Obok słodka solidna dawka witaminy C. i cieplutka kawa. Bez pośpiechu, w promieniach porannego słońca, celebrując każdy kęs, czerpię radość z tej przyjemnej chwili. „Tranquila, sin prisa – spokojnie, bez pośpiechu” powtarzam w duchu często słyszany tu zwrot. Przecież jestem w Hiszpanii…
Po powrocie do Polski kiedy chcę sobie poprawić humor lub wnieść trochę słońca w poranek moich domowników z nostalgią przygotowuję im takie smaczne chrupiące spokojne śniadanie.