Café solo – czyli w dosłownym tłumaczeniu – „sama kawa”, „tylko kawa”. To określenie nie do końca odpowiada prawdzie, gdyż najczęściej Hiszpanie wsypują do niej jeszcze towarzyszącą filiżance torebkę cukru. W takim duecie dodaje energii na kilka godzin. Zamawiamy ją zawsze wtedy, kiedy mamy ochotę na espresso. A zamawia się ją zwykle stojąc przy barze, w bardzo prostych słowach “Un café solo por favor” czyli kawę solo poproszę. Jeśli powiemy po prostu „Un café por favor” – kawę poproszę – najprawdopodobniej nie dostaniemy tak, jakby nam się mogło wydawać, kawy typu americano, ale właśnie mocne, czarne espresso. Jeśli marzymy o amerciano musimy wyraźnie o to poprosić, gdyż co do zasady nie jest ono w Hiszpanii bardzo popularne. Café solo to kawa najczęściej zamawiana przez Hiszpanów. A pita jest równie szybko, co zamawiana. Nie ma rozsiadania się przy stoliku, dwie minuty przy barze i idziemy dalej. Płacimy zwykle po jej wypiciu lub wychodząc z kawiarni, zostawiamy po prostu odpowiednią ilość euro na barze.
Café cortado czyli w dosłownym tłumaczeniu, dla zobrazowania wyglądu napoju to „ucięta kawa”. Jest to drugi co do popularności typ kawy zamawianej przez Hiszpanów. Zamawiając ją dostaniemy espresso z kapką mleka, również w małej filiżance. Barman zaleje espresso gorącym mlekiem i gotowe.
Café con leche czyli „kawa z mlekiem”. W tym wypadku dostaniemy już filiżankę lub szklankę „normalnych” rozmiarów z espresso oraz większą ilością ciepłego mleka niż w przypadku café cortado. Nie ma jednej reguły jak dużo tego mleka będzie. Zależy to od indywidualnych preferencji osoby stojącej za barem. Zawsze bez problemu możemy poprosić o dolanie nam większej ilości mleka. Popularne jest również zamawianie kawy z ciepłym mlekiem sojowym – café con leche de soya.
Café con hielo to „kawa z lodem”. Szczególnie przyjemne rozwiązanie w upalne dni. Dostaniemy espresso a oddzielnie, w osobnej szklance kilka kostek lodu. To co pozostaje dla nas do zrobienia to wlanie kawy do szklanki z lodem i listo! (po hiszp. gotowe).
Café descafeinado czyli „kawa bezkofeinowa”. Uwaga bo w Hiszpanii jest dużo zwolenników kawy bezkofeinowej. Jeśli będziecie kupować kawę w supermarkecie zwróćcie uwagę, czy taki właśnie napis – café descafeinado – nie widnieje na opakowaniu. Jeśli tak, oznacza to że macie do czynienia z kawą bezkofeinową. Taką kawę możemy również zamówić w barze oraz kawiarni.
Café bombón czyli „kawa cukiereczek”. Pięknie się prezentuje. Biało – czarna albo czarno – biała. Koniecznie podawana w małej przezroczystej szklance, żeby smacznie było widać wszystkie warstwy. Jest to espresso z dodatkiem dobrze nam znanego skondensowanego mleka. Wywodzi się z hiszpańskiego wybrzeża Costa Blanca, w szczególności z Alicante. Najpierw do szklanki barman wlewa mleko skondensowane, w niewielkiej ilości, które spokojnie osiada na jej dnie, a następnie dolewa do tego czarne espresso. Kawy co do zasady powinno być dwa razy tyle co mleka, ale wiadomo różnie to bywa. Oba napoje pięknie razem wyglądają, nie mieszają się, gdyż mleko skondensowane jest bardzo gęste i osiada na dnie. Jednak zanim zaczniemy pić ten pyszny napój, najpierw musimy go wymieszać. Zdecydowanie hiszpańska gratka dla osób lubiących słodkości, która smakuje jak cukierki karmelkowe. Niektórzy zamawiają ją zamiast deseru.
Dla tych, którzy nie lubią kawy, znajdzie się również pewien specjał – mowa o gorącej czekoladzie. W Hiszpanii jest ona gęsta, słodka i pyszna. Zwyczajowo pita z lokalnym przysmakiem tzw. churros (odmiana pączków smażonych na głębokim tłuszczu) ulubionym w szczególności przez starsze pokolenie Hiszpanów. Dzieciaki w Hiszpanii są z kolei wielkimi fanami kakao, które z ciepłym mlekiem również bez problemu zamówimy w każdym barze lub kawiarni.